piątek, 2 grudnia 2011

Aladyn JR

Teatr Muzyczny Roma poinformował, że już w czerwcu ruszają przesłuchania do nowego musicalu, który zostanie wystawiony na Dużej Scenie. Tym samy Les Misérables zniknie, a na jego miejsce wejdzie Aladyn Disneya.

Jak sama nazwa wskazuje będzie to dzieło oparte na bajce wykreowanej przez studio Walta Disneya. Dzięki temu wiemy, że w musicalu poznamy historię Aladyna, biednego chłopaka, który zakochał się w księżniczce Jasminie – poznana przypadkowo. Młodzieniec okazuje się jednak jedyną osobą, która może sięgnąć po lampę z Dżinem. Dlatego też Dżafar, przebiegły sługa sułtana, który chce zdetronizować obecnego władcę wciąga Aladyna w pułapkę i następnie w zamian za wolność prosi tylko o przyniesienie magicznego przedmiotu z zaczarowanej groty. Niestety, na miejscu Aladyn odkrywa tajemnice i nie zamierza się oddawać lampy w złe ręce. W historii Aladyn udowodni, że ma wielkie serce i pokaże, że przyjaźń i wiara mogą dużo.

Na razie na temat spektaklu nie wiadomo zbyt dużo, ale pewnie pierwsze informacje na jego temat pojawią się w lato – konferencja Teatru ROMA. Pewne jest to, że w musicalu usłyszymy piosenki: „To nowy świat“ i „Daj skok“.

Bohaterowie tego spektaklu, jak zapowiada ROMA, będą zaś odznaczali się takimi cechami jak: ALADYN- czarujący, najlepszy aktor i najlepszy wokalista, gra sprytnego ulicznika, a zarazem romantycznego księcia. JASMINA - dzielna i buntownicza, a zarazem słodka i miła, nieco naiwna nie powinna być ani zbyt wyniosła, ani zbyt poufała, jest przyszłym przywódcą i należy to pokazać
(a nie tylko obiektem uczuć Aladyna).

Premiera na razie nie jest znana, ale skoro ROMA zaczyna robić coś przed wakacjami, to prawie pewne jest, że we wrześniu/październiku Aladyn zagości na Dużej Scenie.

Aladyn JR recenzja

środa, 30 listopada 2011

Assassin’s Creed Revelations

Jedna z najbardziej oczekiwanych gier, Assassin’s Creed Revelations, jest już dostępna w sklepach na całym świecie, w wersjach na platformy Xbox 360® oraz PlayStation®3. Assassin’s Creed Revelations to koniec epickiej wędrówki mistrza asasynów, Ezio Auditore, w odwiecznej wojnie pomiędzy Asasynami a Templariuszami. Assassin’s Creed Revelations to przygodowa gra akcji, która łączy emocjonującą walkę z wciągającą, pełną intryg historią, a wszystko to we wspaniałej hiperrealistycznej grafice.

Wydana przez Ubisoft Montreal, przy współpracy Ubisoft w Annecy, Quebecu, Singapurze i Bukareszcie oraz studia Massive Entertainment, Assassin’s Creed Revelations prezentuje najbardziej wciągającą i emocjonującą historię z dostępnych do tej pory w serii, która jest jednocześnie kulminacją przygody Ezio.

W zrealizowanym z filmowym rozmachem Assassin’s Creed Revelations, Ezio Auditore podąża śladami swojego mentora Altaïra w podróży ku objawieniu. Droga ta jest jednak niezwykle niebezpieczna – zabierze Ezio do Konstantynopola, serca imperium Ottomańskiego, gdzie rosnąca armia Templariuszy grozi destabilizacją regionu.

Urozmaiceniem wielokrotnie nagradzanej historii Ezio jest mocno chwalony tryb wieloosobowy, udoskonalony i rozszerzony o nowe rodzaje rozgrywki, więcej lokacji
oraz postaci, które pozwolą graczom przetestować swoje umiejętności zabójcy
w potyczce z przeciwnikami z całego świata.

Razem z premierą gry powstała także wygenerowana komputerowo, krótka animacja Assassin’s Creed Embers, która rozszerzy finałowy rozdział życia mistrza asasynów Ezio Auditore i jego historię rozciągającą się na ponad cztery dekady.

Animacja, wydana przez UbiWorkshop, będzie dostępna wraz z Assassin’s Creed Revelations recenzja w wersji Animus, w Edycji Kolekcjonerskiej, do ściągnięcia w wersji cyfrowej na Xbox LIVE® Marketplace dla Xbox 360® oraz na PlayStation Network.

Assassin’s Creed Revelations recenzja

środa, 23 listopada 2011

Saints Row: The Third

Najnowsza część gangsterskiej sagi od THQ, w której wcielimy się w dowódcę jednego z gangów rządzących podziemnym życiem Stilport. Walka o władzę, narkotyki, strzelaniny i pościgi - rozsmakuj się w życiu króla przestępczego świata! Doskonale znani z poprzednich części „Święci” urośli w siłę i ze zwykłego gangu przekształcili się w potężną, świetnie zorganizowaną grupę przestępczą. Wiodąc huczne i pełne rozpusty życie godne największych celebrytów, gangsterzy ze Stilwater ściągnęli na siebie uwagę najgroźniejszego gangu na świecie – Syndykatu, który domaga się bezwzględnego posłuszeństwa od każdego.

Stań do walki z Syndykatem i udowodnij, że jesteś największym twardzielem w całym Stilport i pogrąż niezwyciężony dotąd Syndykat. Użyj do tego wszystkich możliwych środków: odrzutowce, broń maszynowa, sterowany atak rakietowy. Mało? Zawsze masz do dyspozycji tancerki go-go i meksykańskich zapaśników oraz ogromne zabawki z sex-shopu, którymi można ukarać niegrzecznych chłopców znacznie boleśniej niż Ci się śniło. Pokonać swych wrogów to jedno, ale poniżyć ich w sposób możliwy wyłącznie w Saints Row: The Third recenzja gry to już niezapomniane przeżycie. Stilport jeszcze nigdy nie widziało takiej rozwałki!

Hip-hopowa muzyka, efektowna grafika i niepowtarzalne poczucie humoru - znaki rozpoznawcze serii Saints Row powrócą w jeszcze lepszej wersji dzięki

Saints Row: The Third recenzja


!

Cechy Produktu:


    • intensywna i emocjonująca rozgrywka od pierwszej do ostatniej minuty

    • zupełnie nowe miasto pełne przemocy, seksu i cyberprzestępców

    • niespotykany dotąd arsenał: od myśliwców po gigantyczne dildo

    • możliwość gry w dwie osoby w celu podwojenia zabawy i sianego zniszczenia

    • Initation Station - platforma do tworzenia i wymiany postaci w grze. Stwórz swojego bohatera i pochwal się nim przed znajomymi

środa, 19 października 2011

Batman Arkham City

Cenega, oficjalny partner firmy Warner Bros Interactive Entertainment w Polsce, Czechach, na Słowacji oraz Węgrzech z przyjemnością informuje, że gra Batman: Arkham City będzie dostępna w podwójnej wersji językowej do wyboru – polskiej, kinowej (napisy) lub angielskiej. Lokalizacja będzie dostępna na wszystkich platformach sprzętowych – komputerach PC oraz konsolach Xbox 360 i Playstation 3.



Batman: Arkham City kontynuuje opowieść Batmana, bazując na mrocznym i tajemniczym klimacie Batman: Arkham Asylum. Gracze wkroczą do Arkham City, obszaru pięć razy większego niż ten znany z pierwszej części gry, miejsca, które stało się „domem” dla wszystkich gangsterów, zbirów i niepoczytalnych kryminalistów z całego Gotham. Tytuł osadzony za potężnymi murami tego ufortyfikowanego więzienia w centrum Gotham City jest niezwykle oczekiwaną przez graczy drugą częścią opowieści o Batmanie, która zbierze w jednym miejscu najbardziej ikonicznych bohaterów i przestępców tego uniwersum. Batman: Arkham City recenzja to także nowe możliwości rozgrywki, które ułatwią graczom wcielenie się w Mrocznego Rycerza.



Batman: Arkham City jest stworzone w oparciu o licencję Batmana DC Comics. Więcej informacji o grze dostępnych jest pod adresem: www.batmanarkhamcity.com. Wszyscy fani serii mogą włączyć się do dyskusji na temat gry, czytać dzienniki twórców, a także komentować najnowsze wiadomości o tytule pod adresem: http://community.batmanarkhamcity.com.



Cechy gry:

  • Polska kinowa lub angielska wersja językowa na wszystkich platformach do wyboru

  • Zostań Mrocznym Rycerzem:

    Batman: Arkham City recenzja


    dostarcza najlepszych jak dotąd wrażeń z gry jako Batman.

  • Zagraj jako Catwoman: Catwoman jest w pełni grywalną postacią w trybie dla pojedynczego gracza i posiada swoją własną historię, wplecioną w opowieść o Batmanie.

  • Zaawansowany system walki: Batman musi stawić czoła sprytniejszym i lepiej skoordynowanym grupom dobrze uzbrojonych przeciwników. By sprostać wyzwaniu bohater otrzymał nowe ciosy, uniki

  • Nowe gadżety: Batman otrzymał nowy zestaw gadżetów, takich jak np. Sekwenser Kryptograficzny V2 czy Bomby Dymne.

  • Nowa historia: pięciokrotny zdobywca nagrody Emmy Paul Dini przygotował nową, wciągającą historię specjalnie dla Batman: Arkham City.

  • Gwiazdorska obsada postaci: gracze spotkają na swej drodze dobrze znane postacie uniwersum Batmana takie jak: Catwoman, Two-Face, Harley Quinn, Pingwin, Hugo Strange, Victor Zsasz, Calendar Man, Joker oraz Riddler.

  • Gwiazdorski dubbing: Mark Hamil i Kevin Conroy ponownie użyczą angielskich głosów kolejno Jokerowi i Batmanowi.

czwartek, 6 października 2011

Forza 4

Przyjdź na WCG Samsung Euro Championship do Warszawskiego Centrum Expo XXI w Warszawie i jako jeden z pierwszych graczy w Polsce zagraj w Forza Motorsport 4 już 7 października.

Dla wszystkich graczy odwiedzających SEC 2011, Microsoft przygotował specjalną strefę Xbox 360, której główną atrakcją będzie możliwość zagrania w Forza Motorsport 4 na tydzień przed jej rynkową premierą. Na graczy czekać będzie 10 stanowisk, na których będą mogli wypróbować najnowsze dzieło Turn 10 Studios i przetestować różne warianty sterowania samochodami, również za pomocą sensora Kinect.

Na specjalnym pokazie, który odbędzie się na głównej scenie SEC 2011 w piątek 7 października
ok. godziny 17:30, przekazane zostaną szczegółowe informacje na temat gry. Również w piątek zostanie upubliczniona informacja na temat planów promocyjnych gry. Związana jest z nimi specjalna niespodzianka przygotowana dla polskich graczy. Będzie to unikatowe wydarzenie na polskim rynku gier video.


Forza Motorsport 4 recenzja


Forza Motorsport 4 wyznacza zupełnie nowy standard dla grafiki spotykanej w grach wyjściowych. Dzięki efektom specjalnym rodem z Hollywood i nowemu silnikowi oświetlenia, tworzy wyjątkowe, niezwykle realistyczne środowisko graficzne, działające płynnie z prędkością 60 klatek na sekundę.
Nigdy wcześniej wyścigi samochodowe nie miały tak społecznego wymiaru, jak w przypadku gry Forza Motorsport 4. Gracze mogą założyć własny Klub Samochodowy i zbudować najlepszy na świecie zespół kierowców, tunerów i lakierników, złożony z członków społeczności Forza. Gra umożliwia również udostępnianie zmodernizowanych samochodów i dominację nad innymi klubami. Całkiem nowy tryb Rivals (Rywale) umożliwia ściganie się ze znajomymi niezależnie od tego, czy są oni aktualnie zalogowani w sieci. Można im rzucać wyzwania w ramach różnych trybów rozgrywki, których stawką będzie prawo do ogłoszenia swojej wyższości lub wymierne nagrody. W jednym wyścigu dzięki usłudze Xbox LIVE brać może udział do 16 graczy równocześnie.
W trybie Autovista dzięki użyciu systemu Kinect można obejrzeć samochód ze wszystkich stron w wirtualnym salonie, pochylić się w celu przyjrzenia się szczegółom, a nawet otworzyć drzwi lub maskę skrywającą silnik. Przy tym można wysłuchać najeżonych brytyjskim humorem tekstów Jerremy’ego Clarksona z Top Gear. Funkcja Kinect Head Tracking sterująca kamerą zgodnie z ruchem głowy gracza naturalnie obserwującego trasę podczas agresywnie pokonywanych zakrętów zapewnia niesamowity realizm rozgrywki. System Kinect pozwala graczom, ich znajomym i rodzinie uchwycić w dłonie wirtualną kierownicę bez wstawania z kanapy – nie trzeba podłączać kontrolera. Gra pozwala wykorzystać nawet sterowanie głosowe systemu Kinect, znacznie ułatwiające nawigację po menu gry.
Ponad 80 producentów samochodów to zdecydowanie najbogatszy wybór spośród wszystkich gier dostępnych obecnie na rynku. Forza Motorsport 4 recenzja oferuje zdecydowanie największą różnorodność i liczbę samochodówuwielbianych przez graczy. Całkowicie nowy tryb World Tour oferuje nowe tory,nieograniczony wybór opcji oraz setki godzin rozgrywki podczas podróży dookoła świata we własnym, ulubionym samochodzie. Najbardziej precyzyjny silnik fizyki w grze, wierne odwzorowanie wnętrz samochodów, uszkodzenia i funkcja asystenta umożliwiająca udział w wyścigu nawet najbardziej początkującym graczom sprawia, że wyścigi samochodowe Forza Motorsport 4 wyznaczają nową definicję tego gatunku.

Premiera rynkowa odbędzie się 14 października tego roku, gra dostępna jest wyłącznie na konsoli Xbox 360 w sugerowanej cenie detalicznej 199 zł.
Materiały prasowe o grze Forza Motorsport 4 można znale

Forza Motorsport 4 recenzja

piątek, 16 września 2011

GOW 3

Na niecały miesiąc przed premierą Gears of War 3, firmy Epic Games oraz Microsoft prezentują pierwsze materiały oraz pełną listę map do gry, w tym odświeżoną wersję Gridlock (Blokada) - niezwykle popularnej wśród fanów mapy, powracającej z poprzednich cześci serii Gears of War 3 recenzja gry.


Poza rozbudowaną kampanią dla jednego gracza, Gears of War 3 zapewni również przełomowe doświadczenia z rozgrywki wieloosobowej. Wszystkie 10 naładowanych akcją map, będzie dostepnych w trybach Versus Multiplayer, Beast oraz Horde. Dodatkowo, Gears of War 3 zawierać będzie zmodyfikowaną wersję mapy Gridlock (Blokada) - legendarnego pola bitwy, z którego zasłynęły poprzednie części serii. Dzięki zastosowaniu odświeżonej szaty graficznej oraz nowego uzbrojenia, mapa Gridlock (Blokada) została umieszczona w mrocznych lokalizacjach, zmuszających graczy do większej uwagi i wspóldziałania przy tropieniu ukrytych w ciemnościach przeciwników.

Dzięki aktywnemu udziałowi ponad 1,2 miliona graczy w fazie beta i ich komentarzom, Gears of War 3 zawierać będzie również ulepszone wersje map Old Town, Thrashball i Trenches. Mapy te, zostały poprawione na podstawie obserwacji zachowania graczy, dzięki czemu zaoferują bardziej zrównoważoną i ulepszoną rozgrywkę, zarówno weteranom jak i początkującym graczom. Dla przykładu, na mapie Trenches zostało dodane nowe pole bitwy, znacząco wpływające na przebieg i dynamikę rozgrywki, natomiast przeprojektowana arena Trashball ograniczy możliwość „kampowania” w strefach odrodzenia przeciwnika.

Specjalnie dla nowych graczy w uniwersum Gears of War, najnowsza cześć gry zostanie rozbudowana o tryb Casual Versus Multiplayer, w którym początkujący będą mogli rywalizować między sobą. W oparciu o niezliczone godziny testów i dane z rozgrywek, firma Epic zaobserwowała specyficzne zachowania graczy oraz poziomy ich zaawansowania, na podstawie których powstała specjalna arena, gdzie początkujący mogą szlifować swoje umiejętności, przed przystapieniem do gry w potyczkach na wyższym poziomie.

Poniżej znajduje się pełna lista map dostępnych w Gears of War 3, wraz z opisami:

Checkout – rozgrywki na tej mapie toczą się w zruinowanym centrum handlowy. Sklepikarze starali się wyczyścić magazyny podczas wyprzedaży poprzedzających ewakuację, ale koniec końców, musieli uciekać, zostawiając za sobą cały dobytek. Intensywna walka w zamkniętych pomieszczeniach i sklepowych alejkach wymusza ciągła uwagę. Kluczem do zwycięstwa jest dobór odpowiedniej broni i przymyślane korzystanie z osłon. Mając na celowniku przeciwnika, pamietaj o szyldzie na sklepowej witrynie: „Likwidacja”.

Drydock – to opuszczona stocznia, wypełniona pod sufit niedostarczonymi towarami. Centralnym punktem mapy, jest rdzewiejący kadłub statku towarowego, który na wieczność pozostanie w suchym doku.

Gridlock – pokryta popiołem ulica była niegdyś najpopularniejszą atrakcją turystyczną, znaną z eleganckich zajazdów i zacisznych kafejek nad brzegiem rzeki. Woda jednak zmieniła się w szlam, pośród którego stoi upiorny, wypalony krater – symbol upadku człowieczeństwa na ziemiach Sery.

Hotel – niewielkie wyspiarskie ośrodki zapewniały wypoczynek dla ludności Sery. Jednak wraz z postępem inwazji Lambent, niszczycielskie fale zatopiły popularne niegdyś plaże, a wiatry gwiżdżą teraz pośród ścian opuszczonych ludzkich osiedli.

Mercy – plac ten, był niegdyś tętniącym życiem rynkiem miejskim pełnym ludzi, który po bombardowaniu UIR w trakcie Wojen Pendulum, nigdy nie powrócił do dawnej świetności. Wkrótce po tym zaczęła się inwazja, a Szarańcza nie okazała ocalałym mieszkańcom litości. Duży, otwarty obszar w centrum mapy otoczony jest ze wszystkich stron osłoniętymi kładkami i budynkami. Podwyższona platforma kryje arsenał potężnych broni i doskonały widok na niemal każdy oddalony cel, jednak zdobycie tej przewagi zostanie okupione ciężką batalia.

Old Town – pojedyncze, oddalone rejony Sery zdołały przez dłuższy czas oprzeć się inwazji. Miasta wyspiarskie, jak to, przeżyły dzięki uprawom niewielkich farm i obfitości darów oceanu. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy, podobnie jak kolejne kryjówki. Mapa ta jest doskonałym wyborem do gry zespołowej, wypełniona obszarami przystosowanymi zarówno do ataku jak i obrony. Dobrze przeprowadzona operacja przyniesie sowitą nagrodę, a nieuważnego przeciwnika, z łatwością zagoni się w kozi róg.

Overpass – postępująca inwazja Lambentów na Serę skutkuje, całkiem dosłownie, rozpadem planety. Podstawy tego zapomnianego grzebietu górskiego zaczynają niszczeć, a całe osidle na powierzchni zapada się wraz z nimi, osuwając się do przepastnych jaskiń pod spodem. Kieruj się na wzniesienia, albo osuniesz się wraz z nim. Potyczki na tej mapie często koncentrują się wokół uniesionej kładki, gdzie zespoły mogą przyjąć pozycje obronne i wykorzystać ulokowany wokół nich arsenał. Jednak zdobycie pozycji może stać się pułapką, jeżeli wroga drużyna dostanie w swe ręce moździerze.

Sandbar – ten punkt obserwacyjny, zapewniał kiedyś widok na odległy horyzont. Nigdy nie zagrożony, wydawał się nie do zdobycia, dzięki nieprzewidywalnej linii brzegowej i ciągle przesuwającym się ławicom piasku w pobliskch mieliznach. I rzeczywiście nigdy nie upadł; został jedynie porzucony, gdy ludzkość zaczęła uciekać przed zagrożeniem, jakiego nikt się nie spodziewał.

Thrashball – stadion był niegdyś domem bohaterów walczących o honor i chwałę, a nie o przetrwanie. Przeszywający ryk tłumów zastąpił melancholijny skowyt wiatru w pustych sektorach. Mecze nie są już ograniczone tylko do murawy – drużyna, która przejmie kontrolę nad lożami, zyska przewagę. Tablica wyników wciąż śledzi wynik rozgrywki, ale nadwyrężona konstrukcja czyni z niej śmiertelną pułapkę dla tych, którzy nieopatrznie znajdą się dokładnie poniżej.

Trenches – Szarańcza zaczęła wykuwać kopalnie i tunele w skalistych pustyniach Sery. Korytarze są małe i ciasne, dając doskonałe pole obserwacji niemal całego pola bitwy. Centralne wzniesienie z ufortyfikowanym bunkrem zapewni strategiczną przewagę nad otoczeniem. Raz zdobyty, rzadko kiedy się poddaje chyba, że inwazja ukryje się w chmurze burzy piaskowej, poza zasięgiem wzroku obrońców.

Gears of War 3 recenzja gry zabierze graczy w najbardziej szaloną i napakowaną nowymi funkcjami rozgrywkę dla wielu graczy, dzięki nowym trybom gry Versus Multiplayer, 4-osobowemu trybowi kooperacji, Horde 2.0 oraz Beast. Nowi gracze, będą mogli cieszyć się doskonale zrównoważoną rozgrywką i przejrzystymi trybami gry, dzięki którym pierwsza przygoda z Gears of War stanie się głębsza i bardziej przystępna, pozwalając na natychmiastowy skok wprost w serce akcji.

Gears of War 3 recenzja gry

sobota, 13 sierpnia 2011

Fruit Ninja Kinect

Fruit Ninja Kinect nareszcie wylądowało na Xbox Live Arcade, a co za tym idzie można już pobierać ten tytuł i bawić się za pomocą Kinceta. Czy produkcja, która odniosła ogromny sukces na telefonach, sprawdza się na konsoli Xbox 360?

img
Fruit Ninja Kinect
Tak, tak i jeszcze raz tak! Dobra, ale zacznijmy od początku. Jak pewnie się domyślacie, tytuł fabuły nie posiada, gdyż zabawa jest banalnie prosta. Wyobraźcie sobie, że bierzecie miecz samuraja i zaczynacie ciąć na plasterki owoce spadające z nieba. I to jest właśnie cała esencja gry Fruit Ninja Kinect. Taka prosta produkcja, a cieszy, głównie dlatego, że ludzie z Halfbrick Studios wykonali fantastyczną pracę przy robieniu konwersji tego produktu z telefonów komórkowych dla Xboxa 360 i sensora ruchów Kinect. Ich zaangażowanie widać już od samego początku, kiedy to w menu wybieramy tryb zabawy. Nawigacja jest naprawdę wspaniała i łatwa. Jeden ruch ręki i już jestem w miejscu, w którym chciałem być. Szczególnie cieszy szybkość reakcji Kinecta na ruch. Każde moje „uderzenie” było śledzone doskonale i bardzo precyzyjnie pokazywane na ekranie. Dzięki temu ćwiartowanie owoców jest naprawdę przyjemną sprawą, zwłaszcza, że za bardziej dokładnie i złożone cięcia można otrzymać specjalne bonusy, za które można uzyskać jeszcze większą ilość punktów.. Warto więc się starać.

Fruit Ninja Kinect recenzja gry

środa, 29 czerwca 2011

FEAR 3

Kolejna coraz bardziej „ukonsolowiona” produkcja.

img
FEAR 3
Pierwszy FEAR zasłyną dzięki ciekawym rozwiązaniom, pięknej (jak na tamte czasy) grafice i doskonałemu połączeniu elementów horrorów i produkcji typu FPS. Dwójka natomiast znalazła w tym szaleństwie metodę na zachowanie swojego klimatu, pozostając jednocześnie przyjazną dla graczy konsolowych. Przy produkcji części trzeciej postawiono sobie nieco inne cele. Jakie? Oryginalność poszła na bok, a w grę weszły patenty, które po prostu się sprzedają.

Tak się składa, że w tej serii od głównego bohatera bardziej znana jest mała dziewczynka o imieniu Alma. Ma ona dwóch synów, i trzeciego w drodze. Narodziny tego ostatniego przyniosą na świat zagładę i złe rzeczy. Twoim zadaniem, jako syna, który pozostał przy zdrowych zmysłach pozostaje zabicie własnego brata w celu uratowania planety. Fabuła wydaje się tania i generalnie taka jest. Całość przywodzi na myśl kiepski film si-fi, przy którym nie musimy zbyt wiele myśleć. Chociaż warto dodać, że zakończenie mnie zaskoczyło i to bardzo pozytywnie. Inna kwestia to taka, że autorzy zostawili sobie otwartą furtkę do stworzenia kontynuacji.



niedziela, 19 czerwca 2011

Tanie komputery

?Firma AMSO S.C. działa od 2005 roku, specjalizując się w sprzedaży poleasingowego sprzętu komputerowego. Każdego Klienta traktujemy indywidualnie pod kątem informatycznym, dobierając najlepsze rozwiązania technologiczne.

Naszym celem jest spełnienie oczekiwań Klienta i jego pełne zadowolenie. Komputery poleasingowe przechodzą serię testów, dzięki czemu odbiorca może cieszyć się pełną niezawodnością zakupionego sprzętu. Dopełnieniem jakości jest zawsze konkurencyjna cena. Przekonaj się, że dobry, odpowiadający określonym potrzebom komputer można kupić tanio. Poleasingowe komputery, monitory, notebooki czy serwery zyskały sobie wśród klientów bardzo dobrą opinię. Jest to sprzęt najlepszych światowych firm, który przewyższa osiągami zwykłe składaki. Markowe komputery są bardzo wydajne, ciche, wytrzymałe i niezawodne. Dlaczego warto wybrać naszą firmę? Oferujemy towar najwyższej jakości, pochodzący od renomowanych producentów. Każdy produkt objety jest gwarancją, świadczymy pełną obsługę gwarancyjną i pogwarancyjną. Jesteśmy bezpośrednim importerem, dzięki czemu oferujemy najlepsze ceny na rynku. Zaufało nam już kilka tysięcy klientów, wiele instytucji m.in. Akademia Pedagogiczna w Krakowie, Akademia Górniczo-Hutnicza, Uniwersytet Jagielloński. Gwarantujemy szybką realizację, również większych zamówień, dzięki dużym stanom magazynowym.;

komputery używane tylko w AMSO

środa, 8 czerwca 2011

Film Melancholia

Czy całkowite i natychmiastowe zniszczenie naszej planety, wymazanie jej z mapy wszechświata w wyniku zderzenia z inną planetą, może być wydarzeniem pozytywnym? Z punktu widzenia Justine – głównej bohaterki filmu „Melancholia” – jak najbardziej.

Justine (Kirsten Dunst) twierdzi, że „życie na Ziemi jest złe, nie ma sensu po nim rozpaczać.” Jej świat zawalił się na kilka dni przed zagładą całej planety. Dla pogrążonej w głębokiej depresji Justine koniec świata oznacza wybawienie od konieczności egzystencji, pozbawionej jakiegokolwiek sensu.

Lars von Trier nakręcił nietypowy film katastroficzny, w którym zagłada rozgrywa się bardziej w świecie wewnętrznym bohaterów, mimo realnego zagrożenia, przed jakim staje cała ludzkość, za sprawą tytułowej planety o nazwie Melancholia, znajdującej się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Od tego nie ma ucieczki, zbliżająca się katastrofa jest nieunikniona. Obserwujemy zachowanie kilku bezradnych jednostek ludzkich na kilka dni, kilka godzin, kilka minut przed zagładą.

Wspomniana wcześniej Justine bierze ślub i udaje się wraz z mężem na wystawne wesele, jakie urządza jej siostra Claire (Charlotte Gainsbourg) wraz ze swoim zamożnym i nieco egocentrycznym mężem Johnem (Kiefer Sutherland). Wszystko w jej życiu wydaje się idealne – ma kochającego męża, dobrze płatną pracę, jest piękną, młodą kobietą. A jednak coś bardzo niedobrego dzieje się w jej głowie. W dniu ślubu Justine nieoczekiwanie traci nad sobą kontrolę i coraz bardziej osuwa się w przepaść. Stara się być taka, jak wszyscy oczekują – szczęśliwa. Ale coraz trudniej zachować pozory, wysilić się na uśmiech. W końcu traci resztki psychicznej równowagi... To taki mały, prywatny koniec świata. Perspektywa zagłady całej planety wydaje się jedynie dopełnieniem losu Justine. To z jej perspektywy obserwujemy ostatnie chwile naszego świata.


Melancholia recenzja filmu

poniedziałek, 23 maja 2011

Piraci z Karaibów

Sparrow, Sparrow, Sparrow, Sparrow, Czarnobrody! Co z tego wyszło? Całkiem dobre kino przygodowe z dużą dawką humoru.
img

Seria „Piratów z Karaibów”, za pierwszym razem wniosła bardzo dużo do świata filmu. Głównie za sprawą historii, która odświeżyła morskie pojedynki, ballady natchnione rumem, a także stare, pirackie legendy. Do tego wszystkiego Gore Verbinsky na krześle reżysera wykonał świetną robotę realizacyjną – udało mu się ożywić jedną z najciekawszych sag przygodowych od czasów „Indiany Jones’a”. Czwarta część jak powiedział mój przyjaciel (teraz bezczelnie wykorzystam jego słowa) jest: „lepsza od dwóch poprzednich, ale słabsza od pierwszej”. Jak to się stało, że nie zabijający się piraci, którzy nie mogą pokazać, że naprawdę piją alkohol, a w dodatku mało przeklinają stali się tacy popularni? Głównie jest to sprawka największego promotora filmowego w USA czyli Jerry’ego Bruckheimera. Druga sprawa to fundusze jakimi dysponuje Disney (dlatego też obraz jest tak łagodnie montowany). Trzecią wreszcie jest fakt, że ta seria to dawka świetnej zabawy i kreacji gwiazd, które kolejno miały okazję pojawić się na łajbie „Czarnej Perły”, czy „Latającego Holendra”.


Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach recenzja

sobota, 21 maja 2011

LEGO: Piraci z Karaibów

Na naszych łamach pojawiła się swego czasu recenzja gry Lego Harry Potter: Lata 1-4, i jako że ja otrzymałem ten tytuł do testów, tak i teraz moim zadaniem było dokładnie przyjrzeć się produkcji LEGO: Piraci z Karaibów.

img
LEGO: Piraci z Karaibów
Moda na klocki LEGO nie przemija od lat i, widząc to, duńska firma nadal atakuje graczy swoimi produkcjami. Oczywiście nie są to byle jakie gry, gdyż zawsze opierają się na licencji. Dobrym przykładem może być wspomniany na wstępie tytuł Lego: Harry Potter. Tym razem jednak za pomocą duńskich klocków trafiamy do świata Piratów z Karaibów, a dokładnie do wszystkich czterech wydanych dzieł kinematografii. W grze znalazły się wszystkie najważniejsze wątki, ale trzeba zaznaczyć, że fabuła ukazana jest w całkowicie inny sposób, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wszystko za sprawą tego, że w tej produkcji wykorzystano dwie zabawne zabiegi. Pierwszym jest przedstawienie historii za pomocą zabawnych scenek. A drugim jest brak podłożonych głosów. Rozmowy odbywają się za pomocą komicznych pomruków, a fabułę rozumiemy dzięki filmikom. Trzeba przyznać, że w tej kwestii producent gry wspaniale wywiązał się ze swojego zadania. Nieraz, bowiem śmiałem się ze zmontowanych scenek.

Świetnie za to oddano postać Jacka Sparrowa, który przypomina tego z film. Mimo że Johny Depp nie pomagał w realizowaniu tej produkcji, to większość charakterystycznych cech wykreowanej przez niego postaci zostało przeniesionych w świat wirtualny w naprawdę udany sposób.

LEGO: Piraci z Karaibów recenzja


piątek, 20 maja 2011

LA Noire

Jest to jeden mały krok dla gry, ale gigantyczny skok dla wirtualnej zabawy. Parafrazując tekst Neiliego Armstronga, tak można określić grę LA Noire. Szczegóły w rozszerzeniu!

img

LA Noire to dość nietypowa gra i można powiedzieć, że tak naprawdę do tej pory nie było tego typu produkcji na rynku. Tym samym należy się wielka pochwała dla firmy Rockstar i Team Bondi, że nie boją się wejść w nowy sektor. Nie oznacza to jednak, że tytuł różni się od pozostałych produkcji wydanych przez tego producenta. Wręcz przeciwnie, LA Noire czerpie garściami z poprzednich gier Rockstar i można to dostrzec na każdym kroku. Niemniej, główny nurt gry daje całkowicie inne doświadczenia, które są niepodobne do niczego, co do tej pory pojawiło się na rynku. Sercem, bowiem tej produkcji są gwałtowne, mroczne i brutalne fragmenty z życia detektywa. Splot wydarzeń został umieszczony po II Wojnie światowej w Los Angeles. Jest rok 1947 i LA przeżywa olbrzymi boom gospodarczy. Miasto przypomina prezent, który z wierzchu jest efektowny i elegancki. Dodatkowo, w tym okresie Hollywood przeżywa swój złoty wiek. Niestety, pod tym efektownym opakowaniem nie zawsze kryje się wymarzony prezent. Wśród społeczeństwa nie trudno odnaleźć ciemnych i bezdusznych typów, którzy niszczą spokój.

W grze wcielamy się w rolę Cole′a Phelpsa, nowego detektywa, który jest weteranem II Wojny światowej (dowiadujemy się o tym z retrospekcji), jego rola w policji rośnie z każdą rozwiązaną sprawą. Co ciekawe, protagonista rozwiązuje zagadki inspirowane rzeczywistymi, które miały miejsce w Los Angeles w latach 40.




LA Noire recenzja

piątek, 22 kwietnia 2011

Mortal Kombat

Nowy Mortal Kombat jest już na rynku. Czy to powrót do korzeni serii?
img
Mortal Kombat
Kiedy pierwszy raz odpaliłem tę produkcję, zobaczyłem wiele opcji do wyboru i tak naprawdę nie wiedziałem , od czego zacząć. Większość trybów zabawy przeznaczona jest dla jednego gracza, ale są też odpowiedniki sieciowe. Na początku można więc czuć lekkie zakłopotanie, ale ja polecam od razu odpalić Training Mode, w którym opanowuje się sztuki walki. Ta opcja jest niesłychanie przydatna, gdyż bez niej ciężko byłoby się dobrze bawić przy tej produkcji.

Training Mode składa się z Tutorial, który pozwala na poznanie podstawowych ciosów dostępnych grze oraz tych bardziej zaawansowanych, jak wykonywanie fatality – specjalnych, brutalnych zakończeń walki. Nie zabrakło tutaj również standardowego Pratice Mode, gdzie można testować kombinacje i inne ataki na manekinach. Chociaż Tutorial Mode jest naprawdę udany, to nadal pozostawia trochę do życzenia np. przydałoby się bardzie zaawansowane szkolenia combo. Fakt gra pokaże Ci standardowe kombinacje, które w praktyce służą do uruchomienia jeszcze bardziej szkodliwej sekwencji ciosów. Niestety, tego drugiego, trening już nie wyjawia, a więc przyjdzie nam to odkryć samemu. Znając życie, dzień po premierze na youtubie pojawi się wiele poradników na ten temat. Mimo wszystko tę opcję zabawy warto poznać, gdyż przeszkoli nas odpowiednio do pojedynków, które stoczymy w innych trybach.


Mortal Kombat recenzja

Mortal Kombat

Nowy Mortal Kombat jest już na rynku. Czy to powrót do korzeni serii?
img
Mortal Kombat
Kiedy pierwszy raz odpaliłem tę produkcję, zobaczyłem wiele opcji do wyboru i tak naprawdę nie wiedziałem , od czego zacząć. Większość trybów zabawy przeznaczona jest dla jednego gracza, ale są też odpowiedniki sieciowe. Na początku można więc czuć lekkie zakłopotanie, ale ja polecam od razu odpalić Training Mode, w którym opanowuje się sztuki walki. Ta opcja jest niesłychanie przydatna, gdyż bez niej ciężko byłoby się dobrze bawić przy tej produkcji.

Training Mode składa się z Tutorial, który pozwala na poznanie podstawowych ciosów dostępnych grze oraz tych bardziej zaawansowanych, jak wykonywanie fatality – specjalnych, brutalnych zakończeń walki. Nie zabrakło tutaj również standardowego Pratice Mode, gdzie można testować kombinacje i inne ataki na manekinach. Chociaż Tutorial Mode jest naprawdę udany, to nadal pozostawia trochę do życzenia np. przydałoby się bardzie zaawansowane szkolenia combo. Fakt gra pokaże Ci standardowe kombinacje, które w praktyce służą do uruchomienia jeszcze bardziej szkodliwej sekwencji ciosów. Niestety, tego drugiego, trening już nie wyjawia, a więc przyjdzie nam to odkryć samemu. Znając życie, dzień po premierze na youtubie pojawi się wiele poradników na ten temat. Mimo wszystko tę opcję zabawy warto poznać, gdyż przeszkoli nas odpowiednio do pojedynków, które stoczymy w innych trybach.


Mortal Kombat recenzja

wtorek, 12 kwietnia 2011

Tanie kompy

Firma AMSO S.C. działa od 2005 roku, specjalizując się w sprzedaży poleasingowego sprzętu komputerowego. Każdego Klienta traktujemy indywidualnie pod kątem informatycznym, dobierając najlepsze rozwiązania technologiczne. Naszym celem jest spełnienie oczekiwań Klienta i jego pełne zadowolenie. 
 
Komputery poleasingowe przechodzą serię testów, dzięki czemu odbiorca może cieszyć się pełną niezawodnością zakupionego sprzętu. Dopełnieniem jakości jest zawsze konkurencyjna cena. Przekonaj się, że dobry, odpowiadający określonym potrzebom komputer można kupić tanio. Poleasingowe komputery, monitory, notebooki czy serwery zyskały sobie wśród klientów bardzo dobrą opinię. Jest to sprzęt najlepszych światowych firm, który przewyższa osiągami zwykłe składaki. Markowe komputery są bardzo wydajne, ciche, wytrzymałe i niezawodne. 
 
Dlaczego warto wybrać naszą firmę? Oferujemy towar najwyższej jakości, pochodzący od renomowanych producentów. Każdy produkt objety jest gwarancją, świadczymy pełną obsługę gwarancyjną i pogwarancyjną. Jesteśmy bezpośrednim importerem, dzięki czemu oferujemy najlepsze ceny na rynku. Zaufało nam już kilka tysięcy klientów, wiele instytucji m.in. Akademia Pedagogiczna w Krakowie, Akademia Górniczo-Hutnicza, Uniwersytet Jagielloński. Gwarantujemy szybką realizację, również większych zamówień, dzięki dużym stanom magazynowym.
tanie komputery

wtorek, 5 kwietnia 2011

Achaja


Wielu fanom na wieść o tym, że pierwszy tom kontynuacji „Achaji” jest już na ukończeniu, zaszumiała krew w sercu.


Niejeden z nas myślał, że kolejne tomy to jedynie pusta, niewiele znacząca obietnica, plotka albo nawet mit. Pewnie z tej okazji Fabryka Słów postanowiła wydać raz jeszcze jedną z najlepszych serii polskiej fantasy po 2000 roku. Co się dobrze składa, ponieważ ceny kolejnych tomów w sprzedaży z drugiej ręki nic się nie różnią od nowiuteńkich, nieczytanych egzemplarzy, a czasem bywają nawet wyższe. Z tej okazji, że kolejne (moim zdaniem ładniejsze) wydanie pierwszego tomu upiększa biblioteczkę, warto o nim powiedzieć kilka słów.

"Achaja" to historia dziejów tytułowej księżniczki Achaji, której z początku spokojne życie zmienia się diametralnie, kiedy trafia do wojska za sprawą intrygi swojej okrutnej, młodej macochy. Jej losy są pełne przemocy, krwi bólu i strachu, jednak jest hartowana w nich jak stal. Już niedługo będzie genialnym wojownikiem, ale i doskonałym dowódcą… To jednak tylko jeden wątek. Poznajemy czarownika Mereditha i jego wojnę z Zakonem. Spotyka on na swojej drodze dziwnego chłopca – co z tej znajomości wyniknie? Kolejnym są przygody skryby Zaana i młodego cwaniaka, Siriusa. Drobne przestępstwa zaprowadzą ich przed tron… a z jakim skutkiem? Tego byście nie zgadli.


Achaja recenzja książki

czwartek, 24 marca 2011

Antywirus


Sieć to wolna przestrzeń, która coraz bardziej upodabnia się do ludzi. Ludzie chorują, a więc komputery też muszą, a to za sprawą złych i okrutnych robali, wirusów etc. My mamy szczepionki, a komputery antywirusy.


img
Kaspersky Internet Security 2011


Dlatego postanowiliśmy się bliżej przyjrzeć jednemu z takich programów, a dokładnie jest nim Kaspersky Internet Security 2011.

Co przygotował Kaspersky w tym roku?

Przede wszystkim pierwsze, co rzuca się w oczy to szybka i prosta instalacja. Program wypakowuje się (w przypadku zakupu on-line), a następnie wgrywa poszczególne rzeczy. Warto jednak zauważyć, że jeśli Kaspersky Internet Security 2011 zauważy inny program antywirusowy lub jakieś zagrożenie to automatycznie przerwie instalacje. Pojawia się wtedy prośba o ściągnięcie odpowiedniego programu, który usunie zagrożenia. Po przejściu tej procedury antywirus prosi o wprowadzenie kodu aktywacyjnego, co ciekawe pasuje również klucz z wersji 2010. Trzeba jednak pamiętać o tym, że aby aktywować program należy być podłączonym do internetu.

Po restarcie komputera Kaspersky Internet Security 2011 jest już zainstalowany i pokazuje nam swoje oblicze. Zmian jest sporo, ale pierwszą rzucającą się w oczy jest oczywiście zmiana wyglądu. Teraz program wygląda jeszcze bardziej futurystycznie względem wersji z 2010 roku. Nie to jest jednak w nim ważne. Pierwszą zakładką jest „Centrum Ochrony”, a w niej znajdują się trzy opcje – ochrona plików i poufnych danych, ochrona systemu i aplikacji oraz ochrona on-line.  To trzy obszary, które są najważniejsze w każdym komputerze. Na dodatek każda z podkategorii posiada jeszcze specyficzne dla siebie moduły i tak oto:


 


Crysis 2

Predator w trochę innym wydaniu.
img
Crysis 2 ma przed sobą trudne zadanie. Z jednej strony pojawia się ciśnienie ze strony graczy komputerowych, którzy wymagają od tej produkcji graficznej rewolucji, a z drugiej pojawiają się konsolowcy, którzy chcą dobrej jakości portu, czyli takiego, w którego da się grać bez większych problemów i odruchów wymiotnych spowodowanych błędami w grafice. Crytek postawił sobie poprzeczkę wysoko poprzez stwierdzenie, że Crysis będzie wyglądał bardzo ładnie na wszystkich trzech platformach. Biorąc pod uwagę ogromne wymagania sprzętowe pierwszej części wydanej tylko na PC bardzo trudno jest mi w to uwierzyć...


czwartek, 17 marca 2011

Sala samobójców

Ile lat musiało minąć, aby Polska doczekała się takiego filmu? Koniec z klonowanymi komediami, bezcelowymi filmami akcji i odgrzewanymi kotletami z żołnierzykami w tle. „Sala Samobójców” wieje świeżą bryzą za sprawą Jana Komasy.
img
materiał promocyjny

Minęło wiele lat zanim wreszcie polski film zachęcił mnie do wizyty w kinie. Nasza kinematografia przeżyła chyba swój największy upadek, przez ostatnie 10 lat. Pojawiali się ci sami twórcy, którzy zatrudniali dokładnie tę samą obsadę. Kolejna komedia dla kretynów, dla facetów, dla kobiet, dla kobiet - rozwódek, dla mężczyzn – wdowców itd. Pojawiały się jaśniejsze punkty za sprawą chociażby „Galerianek”, czy „Domu Złego”. Jednak szybko zostawały zacierane przez „karolakowy plastik” i „adamczykowy podryw”. Co ciekawe zarabiały i to dobrze, a widzowie ciągle chodzili na te produkcje do kina. Teraz niczym grom z jasnego nieba, jak błyszczący zbawiciel pojawia się Jan Komasa. Nieznane nazwisko reżysera, który wie z czym się je „Appleseed”, potrafi omówić mangę i śmieje się ze „szlaufów”. Wie też co gryzie nowoczesne społeczeństwo i jak można dobrze to ukazać. „Sala Samobójców” porusza kolejny, bardzo ważny problem w światowym społeczeństwie. Problem, który też dotkliwie odznacza się w naszym kraju, a nie jest przez nikogo traktowany poważnie. Rozchodzi się tu o ciche dramaty, które dotykają „bananowych licalistów” i często doprowadzają do tragedii. W Japonii znane jako „hikkikomori”, w USA jako „netaddict”, a u nas? Chyba powinien posiadać termin „ogólnej nieświadomości sieciowej’.


Sala Samobójców recenzja filmu

środa, 16 marca 2011

Homefront

Homefront to odpowiedź THQ na Call of Duty firmy Activsion. Na pewno pod względem długości zabawy tytuł dorównuje temu drugiemu. Pytanie tylko, czy reszta również? Myślę, że odpowiedź znajdziecie poniżej.


img


Twórcy jeszcze przed premierą wspominali, że chcą zrobić kontynuację. W sumie nic w tym dziwnego, gdyż zakończenie pozwala iść dalej, ale o nim wspominać nie będę, gdyż to już Wasza sprawa, czy w ogóle sięgnięcie po ten tytuł. Mimo wszystko zdradzę, że Homefront przenosi nas w niedaleką przyszłość (rok 2026), w której Korea Północna, po przejęciu władzy przez nowego dyktatora, zajmuje swego sąsiada z południa, Japonię i wiele innych państw wschodniej Azji, a następnie organizuje udaną inwazję na USA. Armia Stanów Zjednoczonych zostaje pokonana, ale powstaje ruch oporu, który ma zamiar walczyć z okupantem. Tu do akcji wkraczam ja (Robert Jackobs, były pilot), a dokładnie były żołnierz armii Stanów Zjednoczonych, który nie chciał bronić swojego kraju. Niestety, Koreańczycy sami chcieli, abym wkroczył do akcji. Przyszli po mnie pewnego słonecznego dnia myśląc, że działam przeciwko nim. Wpakowali mnie do autobusu i chcieli przewieźć do więzienia. Niestety, jadąc widziałem, jak ci źli komuniści rozstrzeliwują cywili. Na ich pech ktoś mnie odbił i tak oto zostałem wcielony do oddziałów ruchu przeciwko okupantowi. Teraz gińcie...








sobota, 26 lutego 2011

Killzone 3

Killzone 3 nareszcie wylądowało na półkach sklepowych w prawie wszystkich miejscach na Ziemi. Jedna z najbardziej oczekiwanych gier na PlayStation 3 nie zawodzi to fakt, ale nie jest też tak wybitna. Przynajmniej moim zdaniem.
img
Killzone 3
Killzone 3 rozpoczyna się od momentu, w którym kończy się Killzone 2, gdyż wojna z Hellghastami nie została jeszcze zakończona – mimo tego, że ich przywódca zginął. Niestety, wszystko to, co osiągnęliśmy w drugiej części produkcji nie rozwiązuje sprawy, a wręcz okazuje się, że jest jeszcze gorzej. Chaotyczna ewakuacja wojsk ISA ma się rozpocząć lada chwila, ale Hellghaści nie mają zamiaru poddać się bez walki. Przywódcy, a dokładnie specjalna rada, wzywają wojska do stawienia jeszcze większego oporu i przede wszystkim do dorwania żołnierzy, którzy zabili Visaria – przywódcę. Polowanie czas zacząć, a ofiarą jest członek zespołu ISA, który niestety został sam i nie może połączyć się ze swoimi towarzyszami. Na planecie Hellghan będzie musiał rozprawić się z dużymi hordami wrogo nastawionych osobników. Na początku naszym zadaniem będzie więc próba dotarcia do resztek oddziału Alpha, a dokładnie do jednego ze statków ewakuacyjnych. W dalszej części „programu” producent przygotował kilka niemiłych niespodzianek, które skutecznie przedłużają zabawę i są dosyć logiczne.


Killzone 3 recenzja gry

środa, 23 lutego 2011

Jak zostać królem

Tak patrzę na główny plakat promujący film w Polsce i widzę hasło: „komedia oparta na faktach”. To żart, kpina czy zabieg natury niezamierzonej?
img
King's Speech

Jestem ciekaw czy ludzie odpowiedzialni za chociażby przygotowywanie promocji danego obrazu w naszym kraju (pomijając już fakt, że w filmie znajdują się wątki komediowe, ale sam w sobie przecież nie jest komedią) czy tłumaczenie tytułu z języka angielskiego to osoby kompetentne. Bo wszystko wskazuje na to, że nie.


Tak więc rok 2010 doczekał się swojego faworyta- w końcu. Warto również wspomnieć, że po dość miernym sezonie 2009 nadeszła pora na filmowy boom. „Hurt Locker”, gdyby został nakręcony rok później zapewne za wiele by do powiedzenia nie miał. Natomiast „Jak zostać królem” to obraz pod wieloma względami epicki, uniwersalny, długoterminowy. Zapewne będzie wspominany jeszcze przez długi okres czasu, a te 12 nominacji do nagrody Oscara są jak najbardziej zasłużone. Trudno powiedzieć ile film ostatecznie zgarnie, bo konkurencja w tym roku jest niebywała, lecz to jak sądzę, nie ma większego znaczenia. Produkcje takie jak „Jak zostać królem” właśnie, po prostu powinno się doceniać i podziwiać. Mnie najbardziej urzekło to, że nie był to film zrobiony „na siłę”, ze zbędną pompą, amerykańskim patosem i poczuciem wyższości. „King’s speech” to obraz nader skromny, bardziej przypominający ambitne kino niszowe niż kasowy hit. Sami Amerykanie nie zdawali chyba sobie sprawy, że film ten należy do kategorii „must see”, bowiem na otwarcie zarobił on tylko 0,4 mln dolarów. Później oczywiście sytuacja zmieniła się radykalnie, bo ostatecznie, na dzień dzisiejszy obraz zarobił ponad 100 mln.


poniedziałek, 14 lutego 2011

Marvel VS Capcom 3


9 lat! Tyle czekaliśmy na powrót do gry z serii Marvel VS Capcom. Marvel VS Capcom 3 premierę w Europie będzie miał w najbliższy piątek, a w USA szaleństwo zaczęło się już weekend, gdyż niektóre sklepy z grami zaczęły wysyłać ten produkt przed premierą.


img


Ja dorwałem swój egzemplarz dzisiaj rano i udało mi się rozegrać ponad 100 pojedynków. Jakie jest więc gra Marvel VS Capcom 3 ?

9 lat to sporo dla fanów. Dlatego nie dziwi fakt, że tytuł budzi wielkie emocje, a zamówień przedpremierowych jest tak wiele. Nie jest to oczywiście sprawa niesamowitej fabuły, gdyż jak przystało na bijatykę, takowej tutaj nie uświadczymy. Liczą się przede wszystkim zmiany, których nie zabrakło w tym dziele. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to grafika. W poprzedniej części wszystko było osadzone w 2,5 D i tutaj niby jest podobnie. Fakt, postacie są w 3D, ale nie ma co ukrywać, kamera nadal pokazuje arenę walk z boku. Nie ma więc mowy o rotacjach podczas zabawy, chociaż zdarzają się odstępstwa od tej reguły w momencie chęci ominięcia przeciwnika. Wtedy zawodnik przebiega obok rywala i perspektywa lekko się zmienia, po czym wraca natychmiast do standardowego rzutu


Marvel vs Capcom 3 recenzja gry


piątek, 21 stycznia 2011

Czarny Łabędź

Darren Aronofsky rozpędził się na dobre. Po „Requiem dla snu” musieliśmy czekać aż 6 lat na jego kolejny film. Po „Źródle” z 2006r. poszło już z górki, w 2008r. ukazał się słynny „Zapaśnik”, a teraz „Czarny Łabędź”.

Czarny Łabędź recenzja filmu

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Tron: Dziedzictwo


Długo zastanawiałem się jak zacząć tę recenzję. Szczerze mówiąc ciągle nie wiem czy już wysypywać pozytywne epitety czy napisać lekkie wprowadzenie. Może tak: niedługo odtwarzacz blu-ray powinien być w każdym domu.




img
Tron: Dziedzictwo

Kiedy w tamtym roku przygotowywaliśmy się do sylwestra, „Avatar” dzielił i rządził na ekranach kin. Niepodważalnie fanastyczne widowisko, które stylistyką obrazu i techniką zdjęć przekroczyło najśmielsze oczekiwania. Rozrywka na najwyższym, wymaganym poziomie. Za sukcesem tego filmu stały jednak nazwiska, które dobrze znane są w świecie kina. Inaczej jest trochę z „Tronem”. Bridges ale i Kosinski - Wilde i Hedlund. Za konsoletą natomiast Daft Punk. Wynik? Wyrywająca z fotela historia, której po prostu nie można ominąć.


Tron: Dziedzictwo recenzja filmu