sobota, 21 maja 2011

LEGO: Piraci z Karaibów

Na naszych łamach pojawiła się swego czasu recenzja gry Lego Harry Potter: Lata 1-4, i jako że ja otrzymałem ten tytuł do testów, tak i teraz moim zadaniem było dokładnie przyjrzeć się produkcji LEGO: Piraci z Karaibów.

img
LEGO: Piraci z Karaibów
Moda na klocki LEGO nie przemija od lat i, widząc to, duńska firma nadal atakuje graczy swoimi produkcjami. Oczywiście nie są to byle jakie gry, gdyż zawsze opierają się na licencji. Dobrym przykładem może być wspomniany na wstępie tytuł Lego: Harry Potter. Tym razem jednak za pomocą duńskich klocków trafiamy do świata Piratów z Karaibów, a dokładnie do wszystkich czterech wydanych dzieł kinematografii. W grze znalazły się wszystkie najważniejsze wątki, ale trzeba zaznaczyć, że fabuła ukazana jest w całkowicie inny sposób, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wszystko za sprawą tego, że w tej produkcji wykorzystano dwie zabawne zabiegi. Pierwszym jest przedstawienie historii za pomocą zabawnych scenek. A drugim jest brak podłożonych głosów. Rozmowy odbywają się za pomocą komicznych pomruków, a fabułę rozumiemy dzięki filmikom. Trzeba przyznać, że w tej kwestii producent gry wspaniale wywiązał się ze swojego zadania. Nieraz, bowiem śmiałem się ze zmontowanych scenek.

Świetnie za to oddano postać Jacka Sparrowa, który przypomina tego z film. Mimo że Johny Depp nie pomagał w realizowaniu tej produkcji, to większość charakterystycznych cech wykreowanej przez niego postaci zostało przeniesionych w świat wirtualny w naprawdę udany sposób.

LEGO: Piraci z Karaibów recenzja


Brak komentarzy: